300 lat temu, w Czechach, nieopodal granicy ze Śląskiem, żył sobie hrabia František Antonín Špork. Ekscentryk, dziwak… powiedzmy wprost – wariat. Wśród wielu dziwactw i natręctw miał jedną szczególną – umiłowanie do rzeźby. Oraz z serca płynącą niechęć do mieszkających po sąsiedzku Jezuitów. Za długo by opowiedzieć całą historię, dość, że dodał jedno do drugiego, opłacił słono niejakiego Matthiasa Bernarda Brauna, zwanego w skrócie współczesnym Michałem Aniołem i stał się mecenasem i, można powiedzieć, producentem wykonawczym jedynej w swoim rodzaju szopki betlejemskiej. Po 300 latach ukryte gdzieś głęboko w lesie rzeźby robią wciąż przerażające wrażenie, ale pamiętajmy, że Kuks całym swoim jestestwem przypominać miał o tym, co nieuniknione.
Tak w największym skrócie można opisać genezę powstania serii kutych w skale rzeźb plenerowych, zwanych Betlejem Brauna. Wykonane na zlecenie hrabiego Šporka – właściciela szpitala, zamku i sanatorium w Kuksie , powstały pomiędzy 1724 a 32 rokiem, wzdłuż szerokiej, leśnej alei, 40 minut spacerem od szpitala w Kuksie.
Podobnie jak w wielu atrakcjach przygranicznych Czech tablice informacyjne napisane są między innymi po polsku. Każda z rzeźb ma swoją historię, przy każdej jest zamieszczona informacja.
Braunův Betlém, bo tak brzmi czeska nazwa tego miejsca, to monumentalne dzieło, grupa rzeźb i reliefów stworzonych przez znanego barokowego artystę Matyáša Bernarda Brauna. Historia Tego miejsca rozpoczyna się 26 lutego 1717 r., kiedy František Antonín hrabia Špork kupił za 2900 złotych od miasta Dvůr Králové las, który graniczył z jego posiadłością. Nazwał go Novy Las.
Hrabia Špork – chociaż ekscentryk, jednak w głębi duszy romantyk, założył tam dwie pustelnie. Pustelnię św. Antoniego i pustelnię św. Pawła. Ich budowę zakończono w 1720 roku zakończono i stopniowo zaczęła tam pracować, z pewnymi przerwami, pracownia rzeźbiarska Brauna. Funkcjonowała do 1732 roku. Intencją hrabiego Šporka było stworzenie miejsca medytacji i wycieczek dla gości kurortu z Kuksu.
Przez setki lat na wygląd tego miejsca niestety wpłynęła nie tylko matka natura – okoliczne drzewa i rośliny, deszcz, śnieg i wiatr, ale także wandalizm i ideologiczna nietolerancja tematyki biblijnej za czasów komunizmu w Czechosłowacji. Do najgorszego zniszczenia piaskowcowego betlejem przyczyniło się jednak wydobywanie kamienia do budowy pobliskiej cesarskiej twierdzy Josefov około roku 1780 oraz wojna prusko-austriacka w latach 1778 – 1779 i 1866. Pomimo tego monumentalne rzeźby wciąż zachwycają i, prawdę mówiąc, trochę przerażają. W pierwszej dekadzie XXI wieku zostały oczyszczone i zabezpieczone. Trwają starania, by wpisać Braunův Betlém na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.
Betlejem Brauna nie jest parkiem, nie jest też muzeum ani galerią plenerową. Rzeźby stoją w lesie, przy szerokiej ścieżce spacerowej. Można do nich dojść na kilka sposobów: Podróżujący samochodem mogą kierować się brązowymi znakami drogowymi „Betlejem Brauna” aż do parkingu tuż przy skraju lasu, gdzie znajduje się kompleks rzeźb. Parking jest bezpłatny.
Dla miłośników pieszych wycieczek lub wycieczek rowerowych przygotowano ścieżkę edukacyjną Půjdem zve do Betlém. Zaczyna się we wsi Kuks, który jest jednocześnie końcem trasy, prowadzącej okrężną drogą. Trasa ma 7 km i zajmuje około dwóch do trzech godzin. Alternatywnie, można również wyruszyć z Kuks za czerwonym znakiem KČT wzdłuż rzeki Łaby obok młyna Šporkovský w Stanovicach. Ta trasa ma 3,5 km długości i powinna zająć około godziny.
Dla podróżujących koleją – należy wysiąść na przystanku Kuks i stamtąd przejść szlakiem oznaczonym żółtym, pokrywającym się z odcinkiem trasy ścieżki edukacyjnej (3 km). Do Betlejem można również dojść pieszo żółtą drogą z przeciwnej strony przystanku Žireč (1 km).