Zabytkowy pałac z bogatą historią, zachwycający park angielski i atrakcje dla dzieci – oto co oferuje pałac Doudleby.
Pałac Doudleby, położony w miejscowości Doudlebach, to perła architektoniczna z bogatą historią. Wzniesiony w miejscu dawnej średniowiecznej twierdzy, pałac został przebudowany przez Mikołaja z Bubna i Litic w latach 1585-1590 na renesansową rezydencję. Wybudowany na planie kwadratu, wyróżnia się bogatą dekoracją sgrafittową. Otoczony jest malowniczym parkiem angielskim z cennymi okazami drzew.
Założony w 1590 roku przez rodzinę Bubnów z Litic jako pałac łowiecki, pierwotnie służył jako letnia rezydencja. Dopiero na początku XIX wieku stał się całoroczną siedzibą rodziny. Po upaństwowieniu w 1948 roku, pałac został zwrócony Eleanorze Dujka z domu Bubna-Litic. Obecnie zarządza nim jej syn, Petr Dujka, dzięki czemu pałac Doudleby pozostaje w rękach rodziny, która go zbudowała – co jest rzadkością.
Zachwycające sgraffiti, pokrywające wszystkie zewnętrzne ściany pałacu, od razu przyciągają wzrok. Wnętrza kryją w sobie kilka pomieszczeń ze wspaniałymi, wczesnobarokowymi sztukateriami i malowidłami. Wśród nich warto wymienić ogromny, wczesnobarokowy piec, woskową figurę Ferdynanda Bubna z Litic oraz piękną kaplicę pałacową.
W sąsiedztwie pałacu, w dawnych spichlerzach, mieści się największe prywatne muzeum przyrodnicze w Republice Czeskiej. Na terenie muzeum odbywają się wystawy tematyczne, takie jak „Rok na wsi”, wykonana z liści kukurydzy. Dzieci będą zachwycone „Podwórkiem Babci” ze zwierzętami domowymi, które znajduje się tuż obok spichlerza.
Pałacowe otoczenie uzupełnia urządzony przez właścicieli park w stylu angielskim. Spacerując w cieniu wysokich drzew, można nacieszyć się pięknem przyrody, a następnie wstąpić na kawę do pałacowej kawiarni. Co miesiąc na terenie pałacu odbywają się popularne targi rolnicze.
Zwiedzanie zamku w pełnym pakiecie kosztuje 260 CZK. Za bilet dzieci od 6 lat, studenci, seniorzy powyżej 65 lat, zapłacą 180 CZK. Bilet rodzinny kosztuje 690 CZK. (maj 2023).
Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych